Zastanawiałeś się czasami jak to jest z tymi słodyczami. Dawać je dziecku czy nie? Bezwzględnie zakazywać czy pozwalać dziecku na „słodkie szaleństwo“. Przede wszystkim pamiętajmy, że słodycze – same w sobie – nie są zdrowe. Nie zawierają witamin ani składników odżywczych, a jedynie głównie cukier, który poza „pustymi“ kaloriami, nic nam nie daje.

Nie można zatem traktować słodyczy jako posiłku dla dziecka. Batoniki czy ciastka nie zastąpią młodemu organizmowi zdrowego, pełnowartościowego posiłku. Coś słodkiego można podać dziecku po posiłku, nigdy przed. Nie traktujmy jednak słodkości jako „karty przetargowej“ – batonik czy lizak nie może być nagrodą za zjedzony posiłek.

Wybierając konkretne słodycze dla swojej pociechy, starajmy się wybierać zawsze „mniejsze zło“, np. jeśli już czekolada, to najlepiej gorzka. Dobrym pomysłem jest, aby słodycze te kupowane w sklepie („naszpikowane“ chemicznymi dodatkami) zastąpić tymi, zrobionymi w domu. Pamiętajmy także, że cukier „kryje się“ ponadto w napojach gazowanych czy sokach owocowych.

Należy bardzo dokładnie czytać etykiety i zastanowić się nad kupnem takich napojów. Poza tym nie trzeba chyba przypominać, że wszelkie słodycze psują zęby, gdyż sprzyjają powstawaniu próchnicy u dzieci. Podając dziecku słodycze warto wprowadzić pewne zasady. O diecie maluszka decyduje oczywiście sam rodzic.

Z kilkulatkiem można się umówić, w jakiej ilości i jak często może skosztować małe co nieco. Rodzicu, pamiętaj – nie chodzi o to, aby w ogóle pozbawić dziecko przyjemności kosztowania słodkości. Chodzi o to, aby mieć nad tym kontrolę i dbać o zdrowie oraz prawidłowy rozwój swojej pociechy.